Lubię łososia, ale nie w każdej postaci. Najbardziej smakuje mi surowy podany z razowym pieczywem i twarożkiem. Na obiad, ewentualnie kolację podaję łososia z przepisu poniżej. Jest pyszny, ale smak ryby nie przytłacza reszty. Idealnie komponuje się z delikatnymi brokułami i lekko pikantnym porem. Dziękim temu potrawa nie jest mdła. Kiedy przyjeżdża do mnie mama, zawsze pyta czy będzie zapiekanka z łososia, bo tak jej smakuje:)
Składniki:
500 gram filetu z łososia
500 ml mleka
40 gram masła
40 gram mąki pszennej
700 gram ziemniaków
200 gram porów
200 gram brokuła
sok z cytryny
sól i pieprz
Wykonanie:
- Łososia trzeba opłukać i jeśli ma ości, należy delikatnie go ich pozbawić ( np pensetą).Oprószyć solą i wraz ze skórą ( potem będzie można łatwo ją zdjąć) włożyć do garnka z mlekiem. Po zagotowaniu zestawić z ognia. Wyjąć łososia, zdjąć z niego skórę, podzielić na centymetrowe kawałki i wyłożyć go w żarodpornym naczyniu posmarowanym olejem.
- Ziemniaki należy obrać i pokroić na plastry. Następnie włożyć go do garnka z zimną osoloną wodą i gotować jakieś 5 minut od czasu gdy woda zacznie wrzeć. Następnie należy je odcedzić i odstawić na bok.
- W średnim rondelku należy roztopić masło i wrzucić do niego pokrojone w plastry białe i jasnozielone części pora. Dusić na małym ogniu pod przykryciem około 5 minut. Następnie trzeba wrzucić do pora mąkę i ciągle mieszając dodawać stopniowo mleko. Gotować około 10 minut. Gdyby sos stał się zbyt rzadki należy dodać więcej mąki, gdy jest zbyt gęsty, więcej mleka.
- Następnie do mleka należy dodać podzielone na różyczki brokuły i gotować na małym ogniu przez jeszcze 3 minuty. Zdjąć z ognia dodać sól i pieprz oraz sok z 1/3 cytryny.
- Sos z porem i brokułami wykładamy łyżką na ułożonego wcześniej w żaroodpornym naczyniu łososia. Następnie kładziemy plastry ziemniaków.
- Pieczemy około 25 minut w 150 stopniach w piekarniku z nawiewem lub 30 minut w 170 stopniach bez nawiewu. Na ostatnie 5 minut można ustawić funkcję grilla, wtedy ziemniaki będą bardzij chrupiące i voila! Danie gotowe:)
Magda
P.S Udanego Sylwestra!:)
Pyszności :) Też lubię łososia w takiej postaci! Delikatny i zawsze to ryba :) Pozdrawiam, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuńMadziu, te 500 ml mleka to zarówno do zagotowania łososia jak i sosu (łącznie, tak? ) nie całość do sosu? I brokuły wkładamy potem do sosu z porem, tak? bo późno jest i jakoś nie wiem ... ;)
OdpowiedzUsuńTak, to to samo mleko:) Najpierw wyjmujemy z niego łososia,ten trafia na brytwannę, a mleko później dodajemy do pora z masłem:)
OdpowiedzUsuńJadłam u Madzi. Jest pyszne :) Tylko szybko znikające z talerza.
OdpowiedzUsuń